niedziela, 29 października 2017

6 anime, które chcę obejrzeć, ale mam opory

Czasami jest tak, że chętnie wzięlibyście się za jakąś nową serię, ale coś sprawia, że nie możecie zebrać się w sobie i włączyć tego pierwszego odcinka. Pomyślałam, że jak napiszę o tych różnych animcach, które za mną chodzą, to może łatwiej będzie mi zdecydować, czy zabierać się za coś nowego, a jeśli tak, to za co. Siłą rzeczy opisy zostały wzięte z innych portali. Wiem, że zajmują większość tego tekstu, ale cóż, sama tych animców nie oglądałam, więc ciężko byłoby mi się na ich temat rozpisywać. Chciałam po prostu przedstawić swoje powody i dać wam jakieś informacje o tych seriach, żeby łatwiej było zrozumieć, o co mi chodzi. Pragnę też zaznaczyć, że wszystkie te serie są wysoko oceniane na portalach internetowych, więc jakość samego anime nie jest tu częścią dylematu. Kolejność w tym rankingu (czy może raczej liście) również nie ma znaczenia.


6 anime, które chcę obejrzeć, ale mam opory





1. Uchuu Kyoudai

 

Opis: Historia opowiada o losach dwóch braci, Hibito i Mutty. Młodszy brat, Hibito, już od urodzenia ma niebywałe szczęście. Niestety, starszy brat, Mutta, to jego przeciwieństwo - pechowiec. Pewnego dnia, spoglądając w niebo, bracia widzą UFO. To wydarzenie odciska na nich piętno i składają wspólną obietnice stania się astronautami. W roku 2025 Hibito dotrzymuje swojej obietnicy i trafia do grupy astronautów, którzy niedługo polecą i zamieszkają przez pewien czas na Księżycu. W międzyczasie jego starszy brat porzuca pracę i staje się bezrobotnym. Jednakże jedna wiadomość od brata wystarcza, żeby podjąć decyzję ponownego rozpoczęcia starań, aby zostać astronautą. - źródło shinden.pl

Czemu chcę obejrzeć: Przede wszystkim kosmosy. Uwielbiam historie o astronautach i statkach kosmicznych, i chyba nie oglądałam jeszcze anime w takim klimacie. Opis sugeruje, że jest to science fiction z dużą dawką science i niezbyt przytłaczającą dawką fiction. Generalnie lubię, kiedy opowieści o lotach w kosmos mają w sobie nieco realizmu, jak np. „Odyseja kosmiczna 2001” lub „Interstellar”, a jak się jeszcze jest fanem anime... chyba sami rozumiecie:) Do tego anime jest ponoć wesołe, a humoru obecnie mi potrzeba.

Czemu mam opory: Anime liczy sobie 99 odcinków. Od dawna nie oglądałam tak długiej serii i nie zrozumcie mnie źle, wcale nie uważam, że duża liczba odcinków to jakaś wada. Wprost przeciwnie, już od jakiegoś czasu marzy mi się coś, co mogłabym oglądać dłużej niż tydzień, ale jest jeden problem. Jak mnie coś wciąga, to wpadam w to, jak w czarną dziurę. A obecnie nie dysponuję zbyt dużą ilością wolnego czasu, więc nieco obawiam się rozpoczynania długich serii, bo jeśli mi się bardzo spodoba, to nie będę wstanie robić niczego innego w wolnym czasie i zostanę nołlajfem na wiele tygodni.


2. Gyakkyou Burai Kaiji: Ultimate Survivor

 

Opis: W latach dziewięćdziesiątych Japonia była pogrążona w pierwszej recesji po II wojnie światowej. Jedną z ofiar kiepskiego stanu gospodarki stał się Itou Kaiji, który po ukończeniu szkoły średniej przeprowadził się do Tokio w poszukiwaniu pracy. Nie mogąc wyrwać się z biedy, trwonił czas i pieniądze na alkohol, papierosy i hazard. Po dwóch latach takiego życia jego sytuacja zmienia się wraz z wizytą lichwiarza, który przychodzi w sprawie długu Takeshiego Furuhaty. Kaiji swego czasu w chwili słabości został żyrantem, ale znajomy zaginął, a należność urosła do prawie czterech milionów jenów. Nasz bohater ma dwie możliwości do wyboru – spłacać dług przez najbliższe 10 lat albo wypłynąć razem z innymi dłużnikami na rejs statkiem „Espoir” (z francuskiego – nadzieja) i spróbować zdobyć pieniądze w grach hazardowych. Wiadomo, czyją matką jest nadzieja, i Kaiji najwyraźniej zalicza się do tej grupy, bo wystarczy parę sztuczek socjotechnicznych, by wybrał drugą opcję. Pytanie brzmi – dostaniemy przykład miłości rodzinnej czy też rodzicielka wyrzeknie się bohatera? - źródło a-o.ninja

Czemu chcę obejrzeć: O tym anime nasłuchałam się dużo dobrego. Że jest inne, poważne, że porusza interesujące tematy, że ma ciekawych bohaterów. Wydaje mi się, że mogłoby być mocno „vampirciowe” jeśli chodzi o klimat i ma dość przystępną liczbę odcinków (26 bodajże).

Czemu mam opory: Nie będę kłamać, kreska jest okropna. Z reguły mi to nie przeszkadza, jestem pod tym względem dość tolerancyjna, ale tutaj naprawdę masakruje moje poczucie estetyki.


 
 3. Texhnolyze





Opis: To anime znacznie odbiega od przeciętności. Jest mroczne, brutalne, enigmatyczne i oszczędne w słowach. Nagroda American Anime Awards przyznana w 2006 roku za najlepszy dialog w anime dobitnie świadczy, że mało nie znaczy kiepsko. Nie zmienia to faktu, że to nie akcja jest głównym atutem. Ciemne i mało kontrastowe rysunki wraz z dobrze dobranym podkładem dźwiękowym skutecznie tworzą nieprzeciętny nastrój dając mnóstwo czasu do namysłu pomiędzy kluczowymi momentami. Wielowątkowa fabuła powoli ujawnia zarys całości i powiązania pomiędzy postaciami. Koncepcja świata w którym przyszło żyć bohaterom posiada silne podłoże psychologiczne i filozoficzne wywodzące się z fantastyki naukowej. Aby to zrozumieć, trzeba jednak dotrwać do ostatnich odcinków. Brak dokładnej orientacji widza w realiach jest kolejnym zabiegiem związanym z kreowaniem atmosfery zagadkowości i dramatyzmu. Nie ma tu podziału na zło i dobro. Każdy istotny bohater należy do szarej strefy i będziemy mieli okazję poznać obie strony jego osobowości. W świetle tych faktów można śmiało stwierdzić, że anime to jest przeznaczone dla starszych widzów szukających odmiany pośród wszechobecnych schematów. - źródło shinden.pl

Czemu chcę obejrzeć: Jak czytam w opisie, że „to anime znacznie odbiega od przeciętności” to właściwie już czuję się zachęcona. Oprócz tego s-f i cyberpunk to coś, co vampircie bardzo, ale to bardzo lubią. Nie ukrywam też, że mroczne klimaty i wątki psychologiczne zawsze mnie przyciągały, ale jest pewien problem, o którym piszę poniżej.

Czemu mam opory: Ostatnio często łapię doła, przez co boję się, że oglądanie teraz mrocznej serii może nie być dobrym pomysłem. Owszem, dalej lubię ten klimat, ale wydaje mi się, że chyba trzeba zrobić sobie przerwę. A z drugiej strony kusi:(



4. Sidonia no Kishi





Opis: Ludzie uciekli z Ziemi przed obcymi zwanymi Gauna, którzy zniszczyli ich planetę i ruszyli w pogoń za niedobitkami gatunku ludzkiego. Przeżyć udało się nielicznym uciekinierom na statku o nazwie Sidonia, który musiał im służyć wiekami jako forteca. Sidonia no Kishi opowiada o losach chłopaka wychowywanego przez dziadka na dolnych, opuszczonych pokładach statku, będącym jedną z ostatnich nadziei ludzkości. Pewnego dnia w poszukiwaniu jedzenia młodzieniec wybiera się na jeden z górnych pokładów, zostaje zauważony, gdy kradnie ryż i podczas ucieczki przez nieostrożność zostaje złapany. Po tym incydencie zostaje wśród ludzi w świecie, którego do końca nie zna, ale mimo to zaprzyjaźnia się z nimi i postanawia, że będą razem bronić statku i ludzi, których pokochał.

Czemu chcę obejrzeć: Po pierwsze s-f i kosmosy, a o tym już pisałam. Po drugie opis fabuły brzmi naprawdę epicko i mocno, ale to bardzo mocno kojarzy mi się z twórczością Briana Aldissa, który jest jednym z moich ulubionych pisarzy. A do tego dochodzi ta łatwo przyswajalna ilość odcinków: 12.

Czemu mam opory: W tym przypadku jest to trochę trudne do wyjaśnienia. Po prostu nie jestem pewna, czy obecnie mam klimat na coś takiego. Mnie do wszystkiego jest potrzebny odpowiedni nastrój i wydaje mi się, że to nie jest ten moment, kiedy powinnam brać się za coś „aldissowego”.




5. Psycho Pass

 

Opis: Akcja ma miejsce w samowystarczalnej Japonii, odciętej od reszty świata, kierowanej przez Sybill - system komputerowy potrafiący przeskanować człowieka, analizując jego talenty, słabości, a nawet skłonność do popełnienia przestępstwa. Główna bohaterka, Tsunemori Akane, po ukończeniu szkoły i zdaniu egzaminów z najwyższą możliwą notą zostaje przydzielona do specjalnej jednostki policji zajmującej się prewencją – eksterminacją ludzi, których psycho-pass przekroczył bezpieczną granicę. Wymaga się od niej bezwzględnego posłuszeństwa i żelaznych ideałów, na których szczycie oczywiście musi stać stworzony przez Sybill porządek, w którym ludzi dzieli się na tych z czystym i tych z zamglonym pass’em. Pierwsi mają dostęp do wszystkich dóbr, rozrywek i praw, natomiast drudzy, nawet jeśli nigdy jeszcze nie popełnili żadnego przestępstwa, skazani zostają na ośrodek resocjalizacyjny lub śmierć - w zależności od osądu panującego Sybill. - źródło shinden.pl

Czemu chcę obejrzeć: Nie ukrywam, że to anime znajdowało się na szczycie mojej listy do obejrzenia bardzo długo i w zasadzie jedyny powód, dla którego go nie obejrzałam był taki, że gdy już miałam się za nie zabrać (autentycznie miałam się zabrać) nagle zmieniłam zdanie, stwierdziłam, że potrzebuję czegoś wesołego i zamiast niego obejrzałam „Yuri on Ice”. I od tamtej pory już nie miałam klimatu na bubę. Jednak „Psycho Pass” nie przestaje mnie kusić, bo fabuła naprawdę wydaje mi się bardzo obiecująca, samo anime ma niebywale wysoką ocenę na shindenie, bo aż 8,6 i naprawdę podoba mi się kreska. Do tego mam wrażenie, że mogłoby mnie mocno nawenić.

Czemu mam opory
: Za anime próbowałam się zabierać już od jakiegoś roku albo i dłużej, jednak ciągle coś mnie powstrzymuje. Chyba najbardziej obawiam się, że przytłoczy mnie koncepcja świata w tej serii. Bo ja się autentycznie boję takiego świata i mam wrażenie, że on wcale nie jest taki nieprawdopodobny do zaistnienia. Skoro już teraz przeżywam tak sam pomysł, który stoi za tą historią, to co będzie jeśli obejrzę? Ostatnio naprawdę niezbyt dobrze przyswajam bubę.



6. Jormungand




Opis: Głównym bohaterem serii jest „dziecko wojny” Johnathan Mar. Chłopiec traci rodzinę w wyniku ataku na jego wioskę, po czym okoliczności zmuszają go do brania udziału w kolejnych konfliktach zbrojnych jako regularny żołnierz. Za to, co go w życiu spotkało postanawia zemścić się na handlarzach bronią. Sytuacja zmienia się, gdy Jonah trafia do oddziału Koko Hekmatyar – kobiety trudniącej się właśnie handlem bronią. Chłopiec ma za zadanie bronić Koko, współpracując z pozostałymi członkami ekipy, wyspecjalizowanej w sztuce wojennej i zabijaniu. Gdy po raz pierwszy zostaje przedstawiony oddziałowi, wszyscy są przerażeni widokiem chłopca z pistoletem w ręce. Nic dziwnego, ponieważ twarz Jonaha jest totalnie wyzuta z emocji, a on sam sprawia wrażenie zawodowego mordercy. Niemniej szybko zostaje zaakceptowany przez swoich nowych towarzyszy, a to dzięki pierwszej udanej akcji i pierwszej zrobionej przez niego kolacji… W czasie serii bohater podróżuje po całym świecie towarzysząc pracodawczyni w niebezpiecznych interesach z wieloma rządami i organizacjami. - źródło shinden.pl

Czemu chcę obejrzeć: Jest to całkiem wysoko ocenianie anime akcji z przystępną liczbą odcinków. Po „Black Lagoon” przekonałam się, że anime akcji mogą być bardzo przyjemne, zwłaszcza jeśli są w nich interesujące i silne postacie żeńskie.

Czemu mam opory: Czy chcę już powracać do mocniejszych serii? No właśnie nie jestem pewna. Niby obecnie bardziej mi przeszkadza buba psychologiczna niż przemoc sama w sobie, ale mimo wszystko nie wiem czy to anime dostarczy mi tego, czego obecnie potrzebuję. Przy czym ja sama do końca nie wiem, czego potrzebuję, więc chyba właśnie dlatego stworzyłam ten ranking. Może pomoże mi zajrzeć w głąb siebie, czy coś w tym stylu.


środa, 11 października 2017

Nowy fanfik

Tak, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale dzisiaj, po niesamowicie długiej przerwie, zaczęłam pisać fanfika. Jak to się stało i co to za fanfik? Cóż, przeprowadzka już za mną i wreszcie znalazłam czas na obczajenie nowych fandomów. Szczerze mówiąc nie wierzyłam, że trafi mi się jakaś inspiracja, ale najwyraźniej nie wyrosłam z bycia fangirlem i kilku fajnych bishonenów załatwiło sprawę;) Padło na "Yuri on Ice" właśnie ze względu na postacie, bo to one, nie fabuła, zawsze były dla mnie siłą napędową twórczości. W YoI są spoko postacie, ale banalna fabuła i do właśnie jest najlepsza podstawka pod fanfiki. Jeśli coś ma fabułę, w której niczego mi nie brakuje, to po co tworzyć do niej coś nowego? A tutaj jest całkiem duże pole do fanowskich manewrów.
Chyba po raz pierwszy postanowiłam osadzić akcję fanfika w moim rodzinnym mieście. Czemu? Bo ktoś kiedyś wpadł na genialny pomysł, żeby zorganizować w nim zimową olimpiadę, co mnie zainspirowało. Oczywiście w naszym wszechświecie ten pomysł nigdy nie doszedł do skutku (na szczęście), ale może w innym już tak, więc czemu by tego nie wykorzystać? Fabuła wygląda mniej więcej tak: 3 lata po wydarzeniach z anime nasza ukochana para łyżwiarzy przyjeżdża do Krakowa by obchodzić swoją rocznicę i przy okazji wziąć później udział w zawodach, ale ktoś bardzo pragnie pokrzyżować im plany. Zadaniem dzielnych funkcjonariuszy policji jest odkryć kto. Ani sport ani romans nie będą tu na pierwszym planie, ale na pewno odegrają względnie ważną rolę. W fiku pojawi się sporo OC i myślę, że będzie przystępny dla ludzi nie znających fandomu. Póki co przydałaby mi się mała pomoc, jeśli chodzi o niektóre szczegóły. Myślę, że poradzę sobie bez bety, bo to ma być raczej niezobowiązujące dzieło, ale gdyby znalazł się jakiś chętny do konsultacji, to byłoby super:)