Notka pisana pod wpływem chwili... za pewne nie ostatnia. Jak zwykle przy śniadanku czytałam sobie onet i po raz kolejny wypłynął temat zmian, które nas czekają w systemie edukacji. Tak się składa, że pracowałam w różnych szkołach, w tym w gimnazjach i chcąc nie chcąc temat dotyczy mnie dość mocno. Od razu pragnę zaznaczyć, że obecnie nie pracuję w gimnazjum, więc nie próbuję chronić swojego stołka, ani też nie pochodzę z pokolenia uczęszczającego do gimnazjów, więc wychowałam się w systemie podstawówka+liceum. Uważam, że to był dobry system i swego czasu nie byłam entuzjastką wprowadzania gimnazjów, ale mimo to uważam, że skoro już są, należy je zostawić. Czemu? Powodów jest wiele. Wyobraźcie sobie, że macie nowy samochód, w którym coś się zepsuło. Co zrobicie? Wyrzucicie go na złom i kupicie nowy, czy oddacie go do naprawy? Polska bogata nie jest. Lepiej zburzyć to, co zbudowaliśmy i robić wszystko od nowa, czy starać się naprawiać to, co już funkcjonuje?
Oczywiście wiele osób mówi, że to przez gimnazja młodzież jest zła. Cóż, po pierwsze młodzież nie jest zła. Młodzież po prostu jest młodzieżą, robiła głupie rzeczy, robi głupie rzeczy i będzie robić głupie rzeczy. To nie nazwa szkoły ją wychowuje tylko rodzice i w pewnej mierze też nauczyciele. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że czynniki zewnętrzne również mają wpływ na ukształtowanie młodego człowieka, ale chodzi mi o to, że bez względu czy ich klasa będzie się nazywać 7 podstawówki czy 1 gimnazjum to będą dokładnie te same dzieci.
Po drugie wiele osób narzeka na system nauczania sam w sobie. No i tu się muszę po części zgodzić, wiele rzeczy jest do zmian i do dopracowania, ale co ma do tego likwidowanie gimnazjów? Wystarczy wprowadzać poprawki do programu nauczania, bez likwidacji jakichkolwiek szkół. Powoli, stopniowo, nie nagle, bo rewolucja szkole nie służy.
I po trzecie, czy gimnazja są rzeczywiście takie złe? Nie są. Większość dzieci jest normalna, bez względu na to, czy to podstawówka, gimnazjum czy liceum. Owszem, trafiają się skrajne przypadki. Ale właśnie tym one są: przypadkami, nie normą. Zdarzają się ciężkie klasy, zdarzają się słabe szkoły, sęk w tym, że może to być równie dobrze liceum, jak i podstawówka.
Praca nauczyciela nie jest lekka, wychowanie młodzieży to trudny proces. Tak było zawsze, a nasze problemy wzięły się nie przez współczesność, nie przez "dzisiejszą młodzież" nie przez gimnazja. Nasz system edukacji ma wiele wad i zmiany są potrzebne, ale przemyślane, racjonalne, logiczne, stopniowe. I coraz częściej odnoszę wrażenie, że to nie tak, że ludzie są głupi. Ludzie po prostu nie chcą myśleć. Dają się kupić populistycznymi hasłami, bez cienia refleksji, bez jakiegokolwiek wysiłku, by zadawać pytania, kwestionować, zgłębiać temat. Rozum jest najwspanialszą rzeczą, jaką dysponuje nasza rasa. Używajmy go. Nie pozwólmy, by to wszystko, co zbudowaliśmy, zostało zniszczone przez lenistwo i ignorancję.
środa, 23 listopada 2016
sobota, 19 listopada 2016
Płaska Ziemia, wklęsła Ziemia i inne takie
Parę lat temu trafiłam na filmik pewnego nawiedzonego pana, który usilnie tłumaczył, czemu uważa, że żyjemy w środku Ziemi. Pamiętam, że ktoś wspomniał o tym w komentarzu do innego filmu i z ciekawości musiałam sprawdzić, czy na serio istnieje ktoś wierzący w coś tak idiotycznego. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, ilu na naszej planecie jest nawiedzeńców snujących najdziwniejsze, najbardziej szalone teorie spiskowe. Wkrótce okazało się, że owych nawiedzeńców jest całkiem sporo, a wspomniany pan od wklęsłej Ziemi nie jest ani jedynym ani pierwszym propagatorem tej jakże szalonej koncepcji. Wkrótce odkryłam, że nawiedzony ma całą serię filmików rzekomo udowadniających wklęsłą Ziemię i praktycznie cały urlop spędziliśmy na ich oglądaniu i zrywaniu boków ze śmiechu. Choć... czy to rzeczywiście takie śmieszne? Żyjemy w XXI wieku, latamy w kosmos, dokonujemy wspaniałych odkryć, a jednak wciąż nie brakuje osób negujących cały dorobek ludzkości i świat ich otaczający. Nie trzeba być geniuszem i doktorem fizyki, by sprawdzić, że Ziemia ani nie jest płaska, ani wklęsła, ani nie ma kształtu banana. Nie trzeba też do tego specjalistycznego sprzętu.Wystarczy odrobina dobrych chęci, zainteresowania światem i umiejętności logicznego myślenia, co w doskonały sposób pokazuje Gww15, którego kanał znajdziecie tutaj. Ów człowiek postawił sobie za zadanie pokazanie wszystkim, jak kłamią nawiedzeńcy i jak prosto można to udowodnić. Zastanawiam się jednak, czy to nie jest walka z wiatrakami, bo z jakiegoś powodu pewni ludzie nie chcą lub nie potrafią zaakceptować najprostszych prawd i z uporem maniaka snują teorie, których pozazdrościć by mogli najkreatywniejsi twórcy fantastyki. Okej, niech sobie snują, mnie to w sumie nie przeszkadza, że żyją we własnym świecie. Problem w tym, że próbują w to wciągnąć innych, a osoby naiwne mogą im uwierzyć. Pytanie po co to wszystko? Co tymi ludźmi tak naprawdę kieruje? Od dawna szukam odpowiedzi na to pytanie i jeszcze jej nie znalazłam. Czy może to być zwykła chęć zaistnienia i bycia innym?
piątek, 18 listopada 2016
Słowem wstępu
Witam na moim nowym blogu. Wielu z was może kojarzyć mnie z Polskiej bazy opowiadań i fanfiction oraz ISETverse. Ponieważ blog jest na razie w fazie eksperymentów, przypuszczam, że będzie jeszcze zmieniać wygląd milion razy, ale jakieś materiały powinny się wkrótce na nim pojawić. Nie będę was tu zarzucać długaśnymi historiami, za to chciałabym publikować sporo przemyśleń, krótkich artykułów i rankingów. Choć zapewne dopiero w praniu wyjdzie, czym ten blog naprawdę się stanie. Mam nadzieję, że da nam wszystkim wiele radości;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)