niedziela, 31 grudnia 2017

Co sądzę o Uchuu Kyoudai

Szczerze powiem, już myślałam, że nie wyrobię się z tym postem przed końcem roku. Planowałam go od tygodnia i co chwilę przekładałam. Ale teraz nagle dostałam jakiś impuls i stwierdziłam, że napiszę małą notkę. Pamiętacie może, że "Uchuu Kyoudai" pojawiło się na początku mojej listy anime, które chciałabym obejrzeć, ale mam opory. Tak się składa, że w tym przypadku udało mi się te opory przełamać, bo obejrzałam całą serię, a liczy ona sobie aż 99 odcinków. Czuję się wręcz zobowiązana, że powinnam o niej parę słów powiedzieć.
Co mi się podobało? Przede wszystkim oryginalność. Serio, nie przypominam sobie niczego o podobnej fabule. Z reguły historie o astronautach skupiają się na samych misjach kosmicznych, a tutaj mamy bardziej opowieść o tym, jak wygląda cała droga do zostania astronautą. Owszem, pojawia się też wątek kolonizacji Księżyca, ale mimo wszystko większość fabuły dzieje się na Ziemi. Powiedziałabym, że to taka trochę mieszanka obyczajówki z s-f. Mimo, że akcja ma miejsce w niedalekiej przyszłości, to jednak seria jest dość realistyczna. Podoba mi się też, że wszystkie postacie są super dokładnie dopracowane (czasami aż jest to wada, ale o tym później).
A co mi się nie podobało? Przeciąganie. Anime mogłoby spokojnie być o 1/3 krótsze i nie stracić nic na fabule. Tak jak wcześniej mówiłam, że dopracowanie postaci jest plusem, to jednak czasami drażniło mnie, gdy odcinki skupiały się na postaciach, które nie są zbyt istotne i tylko spowalniało to fabułę. Serio, jaki jest sens, dodawanie nowych postaci kilka odcinków przed końcem i jeszcze walenie o nich retrospekcji? Nie wiem, może twórcy planowali ciąg dalszy. W sumie mocno otwarte zakończenie mogłoby na to wskazywać. Szkoda tylko, że nie pominęli tych różnych zbędnych zapychaczy i nie pociągnęli fabuły nieco dalej. Ja ewidentnie czułam niedosyt i brak konkluzji do wątków, które najbardziej mnie interesowały.
Reasumując, anime bardzo dobre, ale nie genialne. Polecam głównie osobom, które nie są do końca przekonane do japońskiej animacji, ale chciałyby coś obczaić z ciekawości. Jest mało animcowe. Cóż post krótki, ale musiałam się streszczać. Może zrobię upgrade, jak nie będę musiała pisać z zegarkiem w ręku. Wiem, mogłam poczekać do jutra, ale bałam się, że jak nie napiszę tego teraz, to już nigdy tego nie zrobię. W każdym razie pozdrawiam;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz